Dzisiaj pod lupę weźmiemy chleb.
Od razu Wam powiem, że śpieszcie się kochać chleb w Polsce bo ten dobry jakościowo jest bardzo łatwo dostępny..
W porównaniu do Ameryki jesteśmy chlebowym rajem.
No ale, czasem co za dużo to niezdrowo.
Na półkach znajdziemy chleby pszenne, orkiszowe, żytnie, na zakwasie, na drożdżach, ziarniste, a nawet „fit”.
Samo wymienianie mnie męczy, a co dopiero wybór w piekarni, kiedy mamy 5 sekund na podjęcie decyzji…
Dramat, na samą myśl się pocę.
Dlatego dzisiaj pochylimy się nad tym jaki chleb wybierać i który będzie dla nas najlepszym wyborem.
Niestety odpowiedź nie jest jednoznaczna.
W czasach kiedy wszystko odbieramy wzrokiem, producenci nie przebierają w środkach.
Często z pozoru ciemny chleb, który wydaje się być tym najzdrowszym, okazuje się być…białym chlebem zabarwianym melasą albo karmelem.
Nie do wyobrażenia, a jednak…
Dla producentów liczy się zysk, a nie nasze zdrowie..no w większości.
Na szczęście Wy już o tym wiecie, więc myślicie,
no to w takim razie jaki chleb wybrać?
Nie będę tu oryginalna i napiszę to co zawsze,
chleb o najkrótszym możliwym składzie
mąka, drożdże lub zakwas, sól i woda, to wszystko czego potrzebujemy, żeby przygotować chleb.
Gdzie znajdziecie taki chleb?
W małych piekarniach, raczej nie w sieciówkach.
I tutaj ciekawostka.
Na studiach miałam okazję odbyć praktykę w piekarni, która znajdowała się na terenie popularnego supermarketu.
Fakt, tam było i tak lepiej niż w większości sieciówek gdzie świeży chlebek jest po prostu odmrażany i sprzedawany.
W tamtej piekarni rzeczywiście piekliśmy chleby, bułki, ciasta i właściwie wszystko co znajdowało się w asortymencie.
Dlatego też wstawaliśmy na 4, żeby się z tym wszystkim wyrobić..
Praca piekarza to naprawdę jest ciężki kawałek chleba…
Ale do rzeczy..
Taka piekarnia rządzi się swoimi prawami, to znaczy są różne wytyczne, które określane są odgórnie, a receptury często mają w składzie jakieś dodatki, które umożliwiają sprzedaż na taką skalę.
Raz tych dodatków było mniej, innym razem więcej.
Natomiast dementuję, a przynajmniej z mojego doświadczenia, nie sprzedawaliśmy żadnych spleśniałych produktów i codziennie rano była rewizja.
Najłatwiej byłoby powiedzieć, żebyście chleby piekli sami…
Mnie to natomiast mierzi, bo jakbym chciała robić sama to nie szukałabym po haśle jak wybrać dobry chleb tylko przepisu na dobry chleb.
Nie mamy czasu, wszędzie się spieszymy, jesteśmy rozerwani między domem, a pracą i nie dziwie się, że chcemy po prostu KUPIĆ DOBRY CHLEB.
Dobry jakościowo chleb będzie mieć krótki skład, nie będzie się kruszył i.. zapleśnieje.
No chyba, że będzie na zakwasie, ale o tym trochę dalej.
Dokładnie tak..to naturalny proces, który oznacza, że do chleba nie została dodana tona konserwantów.
Co jednak wybrać w piekarni?
Jak wystrzec się ciemnych oszustów i czy rzeczywiście pszenny chleb będzie najgorszy?
Zapamiętajcie to raz na zawsze!
nic nie jest dobre albo złe!
Wszystko zależy od kontekstu i od dawki.
Chleb pszenny nie będzie najlepszym wyborem dla człowieka zdrowego.
Ma wysoki indeks glikemiczny, szybko go strawimy, podniesie nam cukier we krwi, zawiera też sporo sodu i mało błonnika.
Będzie on jednak zbawieniem dla osób, które muszą przebyć na diecie lekkostrawnej albo mają problemy żołądkowo-jelitowe.
Taki chleb jest o wiele bardziej lekkostrawny niż taki pełnoziarnisty i idealnie nada się dla osób, które mają duże zapotrzebowanie kaloryczne albo chcą podbić kaloryczność swojej diety, na przykład osoby, które nie mogą przytyć.
Oczywiście nie powinien on stanowić podstawy diety, ale w takim przypadku będzie jej dobrym uzupełnieniem.
Na koniec zaznaczę znowu też, że nie ważne czy jemy chleb biały czy ciemny.
Od żadnego nie przytyjemy, jeśli nie będziemy go jeść w nadmiarze.
Jeśli kochacie, tak jak ja, kajzerkę z masłem, serem i pomidorem..to raz na jakiś czas możecie ją zjeść bez wyrzutów sumienia i strachu, że zniweczy ona wszystkie Wasze dotychczasowe starania.
Podsumowując:
Załóżmy, że się odchudzasz albo po prostu chcesz jeść zdrowiej.
Dlaczego chleb z pełnego ziarna Ci w tym pomoże?
Przede wszystkim dlatego, że będzie zawierał więcej błonnika, który zwiększy uczucie sytości po posiłku.
Jeśli będziesz bardziej syty to potem zjesz mniej i w taki prosty sposób schudniesz szybciej.
Ok. to w takim razie przyjrzyjmy się podstawowym składnikom chleba, żeby wytypować ten najlepszy.
Najlepszy wyborem będzie żyto lub orkisz.
Możecie się zastanawiać co z chlebami bezglutenowymi.
Ja jestem zdania, że
o ile nie cierpicie na nietolerancję glutenu albo celiakię, to nie ma najmniejszego sensu wyrzucać glutenu ze swojej diety.
Jest to zwyczajne białko, które znajduje się w zbożach i nie sprawia ono, że tyjecie albo, że Wasze jelita będą podziurawione…nope.
Kolejna ciekawostka.
Na magisterce pracowałam w sklepie z organiczną i naturalną żywnością.
Sprzedawaliśmy naprawdę dużo produktów bezglutenowych, od chlebów po ciastka i ciasta.. I uwierzcie mi, większość tych produktów ma naprawdę kiepski skład, więc zostawmy je lepiej tym nieszczęśnikom, którzy naprawdę są na nie zdani.
Drugą kwestią jest typ mąki.
Im wyższy numerek tym lepiej bo tym mniej oczyszczona jest mąka.
Ten numer oznacza ilość popiołu, który pozostanie po spaleniu kilograma danej mąki.
Mniej popiołu zostanie po spaleniu mąki typu 500 niż typu 1750, a to ma bezpośredni wpływ na uczucie sytości po spożytym chlebie.
Na popiół bowiem składają się wszystkie związki mineralne i błonnik.
Sami widzicie, że bardziej niż rodzaj mąki liczy się jej typ.
TAK!
Przede wszystkim ze względu na samą specyfikę przebiegania procesu powstawania zakwasu.
Powstawanie zakwasu powoduje fermentacja mlekowa, w produktach drożdżowych zachodzi fermentacja alkoholowa.
Ma to znacznie o tyle, że fermentacja mlekowa:
Podsumowując,
chleb na drożdżasz Cię nie zabije i nie jest niezdrowy, natomiast jeśli masz do wyboru taki i ten na zakwasie, polecam wybrać ten drugi.
Nie dajcie się nabrać.
To nie są synonimy.
Chleb pełnoziarnisty będzie wypieczony z mąki pełnoziarnistej i taki chleb powinniśmy wybierać.
Chleb wieloziarnisty natomiast, jak sama nazwa wskazuje, będzie miał wiele ziaren.
2,3,4 czy 10?
Nie wiem, ale co z tego, kiedy nawet chleb tostowy, jeśli by dodać do niego pestki dyni i słonecznika, można nazwać wieloziarnistym?
Dodatek ziaren jest fajny, ale najważniejsza jest jakość samego chleba, a nie jego dodatki.
Warto przy tej okazji zaznaczyć też, że dodatki pestek są fajne i zdrowe, ale podbijają też kaloryczność chleba.
Oczywiście im jest ich więcej, tym kaloryczność będzie się zwiększać.
W mojej opinii to bardzo chybiony pomysł.
Zwykły chleb żytni dostarcza około 230 kalorii na 100 gramów produktu, chlebek Wasa – 360 kalorii.
I zgoda w ogólnym rozrachunku, zjemy go mniej, załóżmy, że ze 3 kromki..
Ale zastanówcie się, na ile Was te trzy kromki nasycą?
Nie na długo, to Wam gwarantuję i wtedy, prędzej czy później, coś dojecie, spożywając jeszcze więcej kalorii, niż jakbyście wyjściowo zjedli 2 kromki chleba żytniego.
Dodatkowo, posługując się już konkretnym przykładem wafli ryżowych, ok jest to tylko ryż.
Ten ryż jednak jest bardzo mocno przetworzony, pozbawiony błonnika i w efekcie jego indeks glikemiczny jest dużo wyższy, przez co cukier w naszej krwi szybko wzrośnie, a potem spadnie i pojawi się ochota na jedzenie.
Z sucharkami nie jest lepiej, one dodatkowo w składzie mają różne ulepszacze, a także bardzo często cukier.
Obejrzyjcie ten filmik, który jeszcze bardziej rozjaśni Wam jaki chleb najlepiej wybierać
Jak już ustaliliśmy chleb na zakwasie się wysuszy, a ten na drożdżach po jakimś czasie, niedługim, zacznie pleśnieć.
Czasem zauważymy małe zmiany i aż korci, żeby je po prostu odkroić, bo szkoda nam chleba.
No i tutaj, jeśli zjesz jedną kromkę to nie umrzesz, ale jeśli stosujesz taką praktykę to mogą pojawić się przykre konsekwencje.
Wspominałam już w moim podkaście, że jeśli pojawia się grzyb, to zainfekowana nie jest jedynie część produktu, tylko cały produkt.
Grzyby te często wytwarzają mykotoksyny, które są rakotwórcze i mogą powodować liczne mutacje genetyczne oraz płodu.
Najlepiej więc nie dopuszczać do zapleśnienia chleba.
Jeśli wiemy, że chleb jest za duży i nie zdążymy go zjeść, dobrym sposobem będzie jego mrożenie.
Mrożenie jest bardzo dobrą obróbką dzięki której możemy przechowywać żywność na dłużej.
Wystarczy pokroić chleb i wyciągać tyle kromek ile chcemy zjeść danego dnia.
W taki sposób nie będziemy się narażać ani na pleśń, ani na poczucie winy, że zmarnowaliśmy żywność, ani na nieprzyjemne uczucie wyrzucania swoich pieniędzy w błoto.
Komentarze w Jaki chleb wybierać?